Strona główna

niedziela, 16 czerwca 2013

To był bardzo dobry tydzień

Padam, padam, padam... aż chciałoby się zaśpiewać piosenkę Edith Piaf, choć niekoniecznie w jej oryginalnym kontekście. To były bardzo pracowite dwa tygodnie, choć szczególnie ten nazwałabym nie tyle uciążliwym co wymagającym. Widać to zresztą na blogu, gdzieś ostatni post pojawił się- jak dla mnie- wieki temu. Niemniej ten czas spędziłam dosyć pożytecznie, jestem wypompowana, ale jednocześnie naładowana pozytywną energią. Może na początku czerwca byłam przerażona tym, co miało nadejść, jednak teraz spoglądam na cały ten wysiłek z dużą dozą życzliwości, całkiem zadowolona z włożonej pracy.

Taaaaaa, a w środku tygodnia wyglądałam tak
Wiem, że pewnie i tak większość tego postu po prostu nie przeczyta, może jacyś stali czytelnicy tęskniący za moją obecnością w blogosferze (hahaha, ale sobie dosłodziłam), jednak przynajmniej dla mnie będzie to zobowiązujące. Mam sporo pomysłów na nowe notki, chcę trochę nadrobić zaległości, co nie oznacza, że będę do końca czerwca żyć przeszłością, bo i mam w zanadrzu tematy takie bardziej na czasie. Cóż, pozostaje mi tylko życzyć sobie odbiorców, bo w ostatniem czasie, jeszcze przed przerwą czułam pewien niedosyt w tej kwestii, miałam wrażenie, że cały mój wysiłek idzie na marne skoro i tak nikt tego nie czyta. Wczoraj dopadła mnie nawet myśl, żeby skoczyć z tym wszystkim, skoro jestem w stanie zrobić inne, pożyteczne rzeczy, kiedy nie bloguję, jednak na tę chwilę (czytaj dzisiaj), jak wyżej wspomniałam, mam ochotę podjąć się nowych tematów, zobaczę jak mi z tym pójdzie.

Miłej resztki niedzieli, ja się dzisiaj lenię od rana (czyli odmóżdżam się blogami i nadrabiam zaległości na You Tube) ;).

sobota, 1 czerwca 2013

Gelato italiano, gelato croato. Essence Me & my ice cream

TA EDYCJA LIMITOWANA BĘDZIE DOSTĘPNA W POLSCE
W zeszłym roku będąc w Chorwacji poza wspaniałymi wspomnieniami i kosmetykami z dm-u przywiozłam też parę dodatkowych kilogramów, których głównym źródłem były przepyszne chorwackie lody. Co prawda trochę im brakuje do włoskich gelato, niemniej ich widok to uczta zarówno dla zmysłu smaku i oczu. Rafaello, Nutella, Ferrero Rocher (moje ulubione!), zielone jabłko, leśne, to jest orzechowe, piña colada... Nic dziwnego, że to właśnie lody stały się inspiracją do nowej kolekcji Essence. Uwaga, intensywność kolorów może zaskoczyć.

Me & my ice cream



Wypiekane cienie | Baked eyeshadows




01 Cone head, 02 Icylicious 03 Always in my mint

Balsamy do ust | Lip balms

01 Ice, ice baby


02 Icylicious 
03 Ben & cherries

Róż w kremie | Cream blush

01 Ice bomb

Kulki rozświetlające | Shimmer pearls



01 I-cy u

Lakiery | Nail polishes

01 Ben & cherries 02 Always in my mint

03 Ice, ice baby 04 Icylicious

Naklejki na paznokcie | Nail topping sticker

01 Rainbow sprinkles

Mokre chusteczki | Hand wipes



Me and my ice-cream to mieszanka (wybuchowa?) podrasowanych pasteli. Czytając opis tej limitki i nie mając załadowanych zdjęć myślałam, że będzie to nudna limitka bazująca na podstawowych kolorach, a zarazem moich ulunioch smakach: czekolada, toffi, wanilia. Rzeczywistość okazała się znacznie żywsza, barwniejsza, idealna na lato. Po pierwsze- nadchodzący hit limitki w postaci kulek korygujących, o których trochę wspomniałam tutaj. Dalej soczyste lakiery, które będą idealnie pasować do okraszonej słońcem cery. Essence znowu stawia na róże w kremie, które przechodzą swego rodzaju odrodzenie- zepchnięte przez formułę musu na boczny tor, dziś na nowo odkrywane. Coraz więcej osób chwali sobie fakt, że krem zamienia się w leciutki puder na twarzy. Ciekawym pomysłem jest przełożeniem struktury lodów na marmurkowe cienie wypiekane. Co do nich mam pewne wątpliwości, bo o ile przechodzenie kolorów jest efektowne w opakowaniu, tak na powiece zwykle zamienia się w szarą breję. Podobną historia jest z balsamami do ust, chociaż tu zamiast szarości mam nicość (?). Z kolei pozytywnie zaskoczyły mnie naklejany kawior, bo mimo paru prób jego nakładanie wciąż nie wychodzi mi idealnie.
Podsumowując limitka mi się niesamowicie podoba, mimo sporego podobieństwa do Fruity. Z pewnością będę na nią polować ze względu na kulki rozświetlające, kawior i lakiery. Jakie wrażenie zrobiła na Was Me & my ice cream?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...