Strona główna

niedziela, 29 stycznia 2012

Who's back?

Jak mnie dawno tu nie było z jakąś konkretną notką! Cieszę się, że blog to nie zwierzątko, bo z moimi częstymi przerwami już dawno by zdechło. Teraz nadchodzi ten moment kiedy wszystko zwalam na obowiązki, potencjalny brak czasu i promieni słonecznych do robienia zdjęć. Na szczęście w zeszłym tygodniu już zaczęło świecić, wiec popstrykałam trochę (poza tym dzisiaj też), więc nic tylko pisać.
Na początek pochwalę się zakupami i wygranymi w rozdaniach z ostatnich tygodni. Nie jest tego specjalnie dużo, no ale zawsze coś.

Kolorówka




 Dzięki jakiemuś nieprawdopodobnemu szczęściu wygrałam paletkę Sleek (rozdanie u Only Sweet Pink). Mimo przecierania oczu, mój nick nadal widniał obok napisu "Paletkę Sleek Orginal otrzymuje", ale nic to nie dawało, więc pozostało mi się już tylko cieszyć. O właśnie. Wybrałam paletkę Orginal jak widać (w tym momencie wiele osób pewnie patrzy karcącym i pełnym niedowierzania wzrokiem, dlaczego nie np. "Oh So Special"), która jest niezwykle ciekawa kolorystycznie, a zarazem nie daje tak po oczach jak Monaco. Póki co jestem zachwycona.


Niestety zdarzyło się wielkie nieszczęście, a mianowicie jak poszłam do Natury okazało się, że wszystkie rozświetlacze z Crystalliced już był wykupione :(. Nie ogarniam jak w parę godzin mogły się rozejść w mieście, gdzie nie okazywano większego zainteresowania Essence. No cóż, widocznie grono się powiększa ku mojemu niezadowoleniu (a było tak pięknie...). Na szczęście wizażanki przyszły z pomocą i już po paru dniach dostałam paczkę od Ewalucji ;*. 
Jeszcze w tym samym tygodniu okazało się, że wygrałam ten sam rozświetlacz u Merczens. Tak się cieszyłam, że miałam ochotę rzucić się na szyję przypadkowo spotkanej osobie ;).


Ostatnio również ugięła. się pod ciężarem pozytywnych opinii i kupiłam puder fiksujacy z Welcome to Las Vegas. Szkoda, że pańcia się tak szybko wytarła ;(. 

Wyprzedażom również trudno się oprzeć. Jednak w Sephorze nic do mnie nie wołało "Kup mnie" (czyżby leki zaczęły działać?). Bardzo lubię ich naklejki na paznokcie, więc żeby nie wyjść z pustymi rękami ;) kupiłam takowe w bliżej nieokreślonym kolorze. 

Pielęgnacja


W styczniu nagle sobie uświadomiłam, że większość kosmetyczno-pielęgnacyjnych rzeczy, jakie są mi niezbędne do życia są na wykończeniu. Uzupełniłam więc częściowo braki i kupiłam ulubiony szampon z Alterry, żel Free Time z Nivei o cudownym zapachu karamboli i krem z olejkiem herbacianym. Na ostatnim przejechałam się już na wejściu- nie sprawdziłam składu przed zakupem i wróciłam z potencjalnym killerem mojej cery do domu. Póki co wierzę, że nie będzie tak źle (taaaaa chyba będę odprawiać modły przy jego nakładaniu).
Natrafiłam też na wyprzedaż w Tesco i kupiłam dwie błotne maseczki z Montagne Jeunesse i biosilkowy żel do układania włosów. Mam nadzieję, że będą się przyzwoicie sprawowały.

Przy okazji robienia zdjęć przejrzałam, co tu można byłoby zrecenzować i za niedługo pojawią się na blogu między innymi: suchy szampon i naklejki z Sephory, olejek do włosów Himalaya Herbals, Max Factor Smooth Effect, cień z Crystalliced, paletka Berlin z Catrice, odżywka do paznkokci z Eveline. Myślałam też nad wrzuceniem paru zdjęć z podróży, ale w zasadzie nie wiem, czy ktokolwiek się tym zainteresuje.

Wpadło Wam coś w oko? Macie coś z tych rzeczy (chyba wiem, co odpowiedzą Essencomaniaczki :))? 

17 komentarzy:

  1. Nie wiem gdzie byłaś, ale zawsze chętnie oglądam zdjęcia z podróży!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nic wyjątkowego(myślałam nad wstawieniem zdjęć z Paryża, Monaco, Barcelony, bo akurat te są jedne z najładniejszych. Cieszę się jest ktoś zainteresowany :).

      Usuń
  2. mam tę paletkę i bardzo ją lubię. :) ciekawi mnie marka catrice bo szczerze mówiąc jeszcze nie używałam ich kosmetyków. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjdź!
      Nie no żartuję oczywiście (taki suchar na wieczór). Polecam, szczególnie na początek Chameleona (a jakże by inaczej), ogólnie ofertę mają bardzo ciekawą i przez najbliższe dwa tygodnie gratis do zakupionych dwóch produktów :).

      Usuń
  3. Mi niestety nie udało się zdobyć rozświetlacza, a szkoda, bo miałam na niego wielką ochotę. Na otarcie łez kupiłam sobie rozświetlacz w sztyfcie od elf ;P

    http://blogrolle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga do zdobycia rozświetlacza była dosyć kręta ;). Skutecznie się nim pocieszyłaś?

      Usuń
  4. Fajnie że wróciłaś!!! :):)

    gratuluję wspaniałych wygranych! i czekam na jakąś recenzję paletki Sleek:)
    a rozświetlacz z essence mam-udało mi się go zdobyć-nie wiem jak ale jednak:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to gratuluję! ;D

      Też się cieszę, że się cieszysz, a chyba najbardziej, że ktoś o mnie pamiętał. Ogólnie czuję komfort psychiczny z możliwości pisania ;P

      Usuń
  5. paleta Original jest piękna i moim zdaniem o wiele ładniejsza niż OSS :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawiłaś, że nie czuję się taka osamotniona ;P. Jak tam rozświetlacz z Inglota? Sprawdził się na te wielkie wyjścia? Zdążyłaś już przetestować cień? Jesteś zadowolona?

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  6. Dopiero dziś przeczytałam Twój komentarz na blogu Lusterko Em i wrzuciłam notkę o kulkach posejdona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś oTAGowana: http://pinkcastersugar.blogspot.com/2012/02/tag-nigdy-nie-wychodze-z-domu-bez.html :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...