Pewnie się jeszcze nie pochwaliłam na łamach bloga, bo powód do dumy żaden- potrafię zjeść tabliczkę czekolady bez zauważenia tego. Jednym wystarcza kostka, drugich mdli po paru, a ja sięgając po kolejny kawałek odkrywam, że nagle gdzieś te 100 gramów wyparowało! Także duże ilości cukru nie robią na mnie wrażenia, jednak po cichu liczyłam, że Candy Shock podniesie u mnie nie tyle poziom glukozy, co adrenaliny. Który z mechanizmów- walki czy ucieczki uruchomi się przy standzie? Oceńcie same :).
Candy Shock
Soft Baked Eyeshadows | Cienie
Lip Balm Sticks | Kolorowe balsamy do ust
Lip Peeling | Peeling do ust
Multi Colour Blush | Róż
C01 Sugar Shock |
Multi Colour Highlighter | Rozświetlacz
C01 Vanilla Love |
Soft Nail Lacquer | Matowe lakiery
Nail Sugar Pearls | Perełki do paznokci
C01 Cotton Candy | C02 Sugar Shock |
Nie zaskoczę chyba nikogo, gdy powiem, że spodziewałam się czegoś innego. W mojej wyobraźni było bardziej jaskrawo i cukierkowo, ale to, co dzisiaj ujrzałam też mnie zadowoliło. Uwielbiam pastele, a proponowane zestawienia są bardzo udane. Największą uwagę przykuwa piękny rozświetlacz, któremu urody dodają niebieskie plamki. Zawsze śliniłam się do takich wypiekanych produktów MAC, więc miło byłoby kupić choć ich namiastkę. Oczywiście jako szminkomniaczka nie mogłam nie zwrócić uwagi na kolorowe balsamy, szczególnie po zachwytach wywołanych przez Revel The Red z limitki SpectaculART. Do koloru Sugar Shock ładnie komponowałby się paznokcie ozdobione kawiorem o tej samej nazwie. Wiem, że bulion można kupić w najróżniejszych barwach za ułamek ceny, niemniej ja lubię ładne opakowania i pewną praktyczność, więc i tak pewnie skuszę się i na tej produkt. Gdy mowa o paznokciach, muszę też podzielić się z Wami zachwytem nad lakierami dostępnymi w tej limitce. Pierwsze dwa są prze-cu-do-wne! W dodatku mają dawać pudrowy efekt, a ja od pewnego czasu mam ochotę na jakiś mat na pazurach ;). Peeling do ust to również ciekawe rozwiązanie, szczególnie dla kogoś, kto mało dba o usta, bo jest zbyt leniwy/a. Złuszczanie naskórka cukrem wymaga dla mnie zbyt wiele zachodu, więc taki kosmetyk mógłby być sporym ułatwieniem (chociaż wątpię, że się skuszę). Najmniejsze wrażenie zrobiły na mnie cienie, jednak tutaj czekam na swatche, bo trudno ocenić wypiekańce z zapowiedzi. Szkoda, że wszystko to jest okraszone niezwykle kiczowatym wzorem, który niszczy pozytywne wrażenie i sprawia, że z mniejszym entuzjazmem podchodzę do limitki. Jednak, jak wszyscy wiemy, nie liczy się tylko opakowanie ;).
Róż i rozświetlasz wyglądają zachęcająco.
OdpowiedzUsuńRóż jest podobny do tego z Marble Mania od Essence, więc mnie jakoś nie rusza
Usuńciekawa jestem jak będą wyglądać "na żywo" :) na razie to chyba nic mnie nie zachwyciło ;/
OdpowiedzUsuńSwatche mają to do siebie, że lubią kusić :D
UsuńSzczerze mówiąc najbardziej zainteresowały mnie perełki do paznokci. Nie przepadam za pastelami. Nie umiem wykonywać skomplikowanych zdobień paznokci, a perełki nie wymagają dużo zachodu. Dzięki nim można tchnąć życie w zwykły mani;)
OdpowiedzUsuńMam taki sami tok myślenia jeżeli chodzi o paznokcie :)
UsuńNie mogę się doczekać tego peelingu, jestem bardzo ciekawa jak będzie działał. Lakiery piękne, cudowne kolory, sama ostatnio kupiłam taki błękit ale z Misslyn (najnowszy post u mnie na blogu) i podejrzewam, że mogłam poczekać bo te z Catrice są tańsze. Ciekawe, czy balsamy do ust będą na nich widoczne, jeśli tak, chętnie się na nie skusze. Muszę mieć te perełki, wyglądają jak lakier kawiorowy, a pewnie będą sporo tańsze!
OdpowiedzUsuńDołączam do obserwujących, zajrzę tu na pewno jeszcze nie raz no i przy okazji zapraszam do siebie :)
Liczę, że balsamy do ust dadzą ten sam efekt jak szminki ze SpectaculART
UsuńJa jestem oczarowana tą kolekcją do tego stopnia, że mam ochotę zakupić ją całą.
OdpowiedzUsuńTeraz tylko modlić się, żeby u nas się pojawiła :)
Usuń