Dzisiaj na tapecie lakier Essence ze znienawidzonej przeze mnie serii Multi Dimension, którą obsmarowałam
tu. Jako, że ostatnimi czasy cierpię na (tymczasowy ;)) deficyt pasteli to w ruch poszedł piękny rozbielony fi(o)let Found my love. Nie wiem, nie wnikam jak to się stało, że przez rok z gumowatego lakieru, który schnie lata świetlne zrobiło się łatwo nakładające się i (co ważniejsze) ekspresowo schnące cudo. W każdym razie jest wspaniały, kocham ten kolor i pewnie będzie często gościł na moich paznokciach tego lata. Nawet złapałam się na tym, że myślę nad dokupieniem jakiegoś MD o ile znajdę jakiś ładny kolor na półce "wyprzedażowej".
Niestety z buteleczki zdarły się napisy i nie wygląda zbyt zachęcająco, dlatego posiłkuje się zdjęciem z internetu.
Miałyście, skusicie się? :)
Poza tym jestem dzisiaj strasznie podminowana- poszłam dzisiaj po puder z Bourjois mając cichą nadzieję, że zdążyli ogarnąć ten remont w Rossmannie, niestety okazało się, że nadal jest zamknięty. Bye bye wszystkie cudowne promocje, fajnie było o Was pomarzyć.
mam ten lakier i go uwielbiam ;D slicznie wyglada na pazurkach ;)
OdpowiedzUsuńboski kolor, uwielbiam takie delikatne fiolety :)
OdpowiedzUsuńładny pastel jak i połączenie groszków i mięty ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńładnie wygląda z tym błękitem :-)
OdpowiedzUsuńTaki komplement od królowej łączenia kolorów ;D
UsuńDziękuję :)
ładny kolor na wiosne/lato do jakiejś sukienki... taki wrzos/fiołek
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam również do mnie:)
Bardzo ładny ten kolor! Ale jaką Ty masz fajną bluzeczkę w groszki :):)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję :)
Usuń