Prześledźmy zatem czym to zgrzeszyłam.
Jak już wcześniej pisałam, na początku zaatakowała mnie promocja cieni Kobo w Naturze. Już od dawna chciałam wejść w posiadanie Caffe Latte, więc nolens volens ;) wpadł do koszyka.
Mniej więcej w tym samym czasie odkryłam wyprzedaż w drogerii, którą mają zlikwidować. Lakier Isadory za 6zł? Biorę! Do tego wpadł do koszyka No chip 10 Day Nail Color od Sally Hansen.
Niespodziewanie 1 czerwca swoje działo wytyczyło Essence w postaci A new league (która miała się pojawić dopiero po moim kolorówkowym odwyku). Znając szybkość rozchodzenia się limitek w moim mieście capnęłam bronzer i cień. Póki co zachwycam się bronzerem, dającym na mojej twarzy efekt różu (wpada w brzoskwinię). Cień mogłam sobie darować.
Jak to wychodzi cenowo?
11,99 zł
18,00 zł (3x 6 zł)
7,99zł
+ 9,99zł
________
47, 97zł
Gdybym brała udział w akcji "przeżyć za 50zł" to udałoby mi się zmieścić. Niemniej jednak za niedotrzymanie odwyku chyba mnie pokarało i (o czym już wcześniej wspomniałam) remontują Rossmanna podczas najlepszych promocji :/.
Też się zastanawiam czy nie wziąć udziału w takiej akcji.Ale chyba raczej przeżyć za 50zł niż całkowity odwyk.Bo wiadomo jak to jest...własnie jak piszesz.Niby nic nie potrzeba, wszystko jest ale zawsze jest jakas świetna okazja, promocja i w ogóle.Ech życie;)
OdpowiedzUsuńotagowałam Cię :-)
OdpowiedzUsuńszczegóły tutaj
http://glitterinmyhead.blogspot.com/
Najważniejsze że jesteś zadowolona:D
OdpowiedzUsuńJa się celowo do rossmanna chyba nie wybiorę bo wiem jak to sie skończy :D
Ten bronzer mnie kusi :). A ja chyba wezmę udział w tej akcji, za oszczędność podziękuje mi mój portfel. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie sobie przypomniałam, że ja też pożądam cienia cafe latte hihi
OdpowiedzUsuń