Właściwie tego posta miało nie być, bo wstyd się przyznawać, że już tyle czasu minęło, a ja tak niewiele zrobiłam. Jednak przyszła taka refleksja, że chociaż ja nie mam za bardzo czego świętować, tak Wam chcę podziękować za ten rok (i dwa dni ;)), który spędziłyśmy razem wzdychając nad limitkami, rozkładając na części pierwsze kosmetyki i dzieląc się opiniami. Chyba więcej wiedzy czerpałam z Waszych komentarzy niż Wy z moich postów ;D. Swoją działalnością na tym blogu, choćby najmniejszą, na tym blogu współtworzycie go i za to Wam z całego serca dziękuję :).
Dziękuję (kolejność przypadkowa)
Pink Caster Sugar, która postawiła tutaj pierwszy komentarz niczym Neil Armstrong stopę na Księżycu (i która wiernie komentowała moje wypociny)
Zoilii, komentującej również od prawie samego początku, nierzadko ;p jako pierwsza
Jofce za słodzenie mi w chwilach zwątpienia :D
The Wonderful Pinkness, której rady lakierowe ułatwiły mi malowanie paznokci, a nienaganny manicure dopingował do zaniechania obgryzania skórek (i za różne inne rzeczy ;))
Madzi, komentującej na tyle skutecznie, że zdobyłam perfumy, które uważałam za dawno nie osiągalne, za wszystkie optymistyczne komentarze (nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, że ktoś o mnie pamięta po tym jak napisałaś "Fajnie że wróciłaś!!! :):)")
Siempre, której chyba nigdy się nie odwdzięczę za to wszystko :D i która wygrzebała dla mnie kulki Posejdona (jakkolwiek to brzmi to rozświetlacz z Poseidon's Love), żeby je zeswatchować
Moris za off-topy ;) (i nie tylko)
mala9mi za to, że się ucieszyła z mojego powrotu :P
Edycie Joannie za częste, rzeczowe komentarze
Wdowie Po Stalinie, która komentowała jak inni nie komentowali ;)
Darkness, od której z komentarzy zawsze dowiadywałam się czegoś nowego
JuicyBeauty- odkąd się pojawiła, chyba nie opuściła ani jednej notki ;)
One_LoVe, Obsession, dzolls, Zzielonej, anne-mademoiselle i MadAsAHatter- kolejnym osobom, które pojawiły się tutaj w początkach mojej działalności, a które ciekawymi komentarzami motywowały mnie do pisania
Wszystkim innym komentującym- taki znak od Was, że strona nie tylko otwarta, ale i jej treść przyswojona zawsze dla mnie dużo znaczył
Wszystkim obserwującym i nie-obserwującym, a czytającym :)
Czas chyba zakończyć ten post, bo zaczęło się robić jak na gali rozdania Oscarów ;).
Jak widać wróciłam, zapewne w najbliższym czasie (może jutro?) pojawi się notka wrażeniowa z podróży jak chcecie, a jak nie chcecie to i tak się pojawi ;D. Przygotujcie się nad rozwodzeniem nad pierdołami, choć po tym roku już się pewnie uodporniłyście.
gratuluję serdecznie wytrwałości i życzę kolejnych lat i testowania i pisania :)
OdpowiedzUsuńmuah muah :*
OdpowiedzUsuńkolejnych lat życzę ;)
OdpowiedzUsuń:* obyś była tu jak najdłużej i jak najczęściej :D
OdpowiedzUsuńkolejnych lat z blogowaniem życzę :*:*
OdpowiedzUsuńsię zarumieniłam troszkę:D
To życzę wszystkiego najlepszego i ponieważ nie miałam okazji nigdy tego napisać, napiszę teraz - bardzo mi się podoba Twój nick :)
OdpowiedzUsuńSzybko zleciało, prawda? :)
OdpowiedzUsuńgratuluję roczku i życzę wytrwałości i konsekwencji w dalszym blogowaniu:)) p.s. czuję się doceniona jako czytelniczka Twojego bloga, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę kolejnych lat :* Wiesz, że mamy blogowe urodziny tego samego dnia ;)
OdpowiedzUsuńWiernie komentowałam i nadal będę komentować Twoje jak to ujęłaś 'wypociny' - N. Armstronga już nie ma na tym świecie, ale ja czuję się jeszcze całkiem dobrze - tak szybko nie zaprzestanę odwiedzania Twojego bloga :p
Gratulacje :) życzę kolejnych szczęśliwych lat blogowania :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę kolejnych rad ;)
OdpowiedzUsuńno to kolejnych, owocnych ;) latek życzę
OdpowiedzUsuńA gdzie statuetki? :D
gratulacje Złociutka i kolejnych stu latek!!! :-))))))))
OdpowiedzUsuńgratuluję i życzę kolejnych lat :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :) i życzę kolejnych lat w blogosferze, wielu pomysłów na notki, nieustającej weny i samych trafionych kosmetyków :]
OdpowiedzUsuńGratuluje :)))
OdpowiedzUsuń