Grzechy ostatnich tygodni

Cóż, największe kobiece grzechy zaczynają się od "Miałam nic nie kupować, ale kiedy zobaczyłam ...".
Przeglądanie blogów rzecz jasna jeszcze potęguje liczbę zachcianek i tak z mojego oszczędzania wyszło to, co wyszło z powodu:

Radical Kuracja przeciw wypadaniu włosów

Nie jest to najlepszy przykład wpływu blogów na człowieka, za to magicznego słowa "przecena". Nigdy nie widziałam tego produktu, jednak za 10 zł szkoda było nie spróbować. Szczególnie, ze włosy wypadają mi garściami. Wnętrze tego pudełka prezentuje się całkiem całkiem, zobaczymy, czy da jakieś efekty. Muszę jeszcze "tylko" pamiętać o systematyczności, co nie bardzo mi wychodzi.

Catrice C'mon Chameleon

Osławiony cień Catrice podobny do MACa. Jak tu się nie skusić? 

Basic Mineral Powder

Pisałam o nim w (nie)zbędnikach.  Nie dawał mi spokoju, póki go nie kupiłam :P

Manhattan pędzelek do eyelinera 

Jak zobaczyłam notkę na blogu Atqa Beauty o nowych produktach Manhattanu, wiedziałam, że ten pędzelek będzie mój.

Essence Ballerina Backstage błyszczyk
Nie załapałam się na niego w sierpniu, a tu -bach- znalazłam go w innej Naturze we wrześniu. Moja nowa błyszczykowa miłość (w sumie to jedyna błyszczykowa miłość, bo zwykle używam szminek ;p)
House zawieszka do kluczy 

Cukrze/cukierku, nie lubię Cię ;). Myślałam, że dawno wyrosłam z wszelkich breloków i tym podobnych, ale temu nie mogłam się oprzeć. Wygląda świetnie! 

Essence tusz I love Extreme

Tak, tak... mam słabą silną wolę

Essence lakier Color&Go 78 Blue Addicted 

Czyli nowości Essence ciąg dalszy

Trochę ciuchowo

H&M bluzka i komin