Strona główna

sobota, 30 marca 2013

Help, I need somebody!

Od pewnego czasu ślinię się do wosków Yankee Candle (tak, wiem, że tego się nie je ;)). Mam wrażenie, że wszyscy mają dostęp do stacjonarnego sklepu z ich produktami, tylko Katowice leżą gdzieś na końcu świata. W każdym razie przezwyciężyłam swoją niechęć do ponoszenia kosztów wysyłki i postanowiłam je zamówić. Ubolewam nad faktem niemożności bezpośredniego powąchania i zdaję się na Wasze nosy :). Które woski będą odpowiednie dla osoby lubiącej świeże i lekkie zapachy? Chciałam coś, co przywoła wiosnę do mojego pokoju, a nawet lato i poprawi mi nastrój po ciężkim dniu. Fajnie by było gdybym nie musiała podchodzić do kominka, żeby cokolwiek wywąchać (pewnie tu się okazuje jakim strasznym noobem jestem, bo pewnie ten warunek spełniają wszystkie YC). Chciałabym się ograniczyć do trzech. Aktualnie mam na oku:

Bahama Breeze



Beach Walk

Garden Sweet Pea

Mango Peach Salsa

Midnight Jasmine
Taki wyjątek od świeżych i lekkich zapachów

Pink Sands
Czy to prawda, że ma w sobie kadzidlaną nutę?

Sun & Sand


Waikiki melon


Zdjęcia pochodzą z oficjalnej strony Yankee Candle

Pomożecie?

Tak poza tym


Pełnych uśmiechu i spędzonych z rodziną i przyjaciółmi w wiosennej atmosferze, smacznego jajka i mokrego Dyngusa (nie obrzucajcie się śnieżkami za bardzo) :D
Życzy
upojona zapachem babki drożdzowej i z pomarańczowymi od ścierania marchewki na ciasto paznokciami
Mademoiselle Chaos

czwartek, 28 marca 2013

Włosy do góry! Yves Rocher Szampon zwiększający objętość włosów

Dawno nie było nic o pielęgnacji, ale to raczej, a nawet na pewno wynika z faktu, że w ostatnim czasie nagromadziło się u mnie sporo produktów przeciętnych niż z tego jakobym miała się nie myć ;) Niemniej czasem zdarzają się produkty nie byle jakie (niestety również w tę drugą, negatywną stronę) i dzisiaj będzie o jednym z nich.



Jak wiecie, unikam SLS/ SLES, choć nie powiedziałabym, że detergenty w używanych przeze mnie szamponach są nadzwyczaj łagodne. Kiedy w grudniu miałam dość poszukiwania balsamu do mycia z serii Babydream, sklep Yves Rocher sam się jakoś napatoczył. W dodatku było to w trakcie wyprzedawania szamponów w starych opakowaniach no i nie zgadniecie, wróciłam do domu z niemal naręczem kosmetyków. Większość z nich była dosyć przeciętna, jednak szampon nadający objętości zachęcił mnie do dalszego poznawania produktów Yves Rocher.

Już od samego początku zostajemy zaproszone do świata natury. Zielone, transparentne choć plastikowa opakowanie kojarzy mi się z butelkami z ciemnego szkła, w którym przewozi się wody z uzdrowisk albo oliwę z oliwek. Piękna szata graficzna to pełne zgody połączenie nowoczesnego, surowego minimalizmu i łagodności przyrody. Całość wieńczy ciemnobrązowa nakrętka, której zatyczka perfekcyjnie skraca kruche paznokcie przez złamanie ich. Niestety, YR nie podpatrzyło sprytnego otwarcia na klik, a nawet dalej trwa w zaparte, bo w nowych opakowaniach nakrętka się nie zmieniła.



Konsystencja za to jest idealna- zapomnijcie o galarecie Alterry czy wodzie Barwy! Przezroczysty szampon ma delikatne, fioletowawe zabarwienie, którego celem jest utwierdzenie nas w przekonaniu, że wyciąg z bio malwy to nie tylko czcze zapewnienia producenta. Zapach również należy do tych ciekawych (a ja ogromnie lubię niebanalne połączenia, jak kawa i pieprz w szamponie Alterry), jednak nie wiem, czy to jest właśnie wspomniana przed chwilą roślina (co tam, że rośnie sobie 50 m od mojego domu). Bądź co bądź nie jest on w żadnym wypadku chemiczny, a to prawdziwa rzadkość (przynajmniej w tej cenie). Także drogie panie (i panowie) jesteśmy wodzone za dotyk, za oczy i za nos. Odnośnie czwartego zmysłu nie jestem pewna, nie próbowałam.

Co do działania, bo to oczywiście jest najważniejsze... tutaj też w zasadzie widzę same superlatywy. Po pierwsze szampon radzi sobie z olejami nie wysuszając przy tym włosów. Uwierzcie mi, że o drugiej w nocy niespecjalnie mi się chce kontemplować, czy na pewno dobrze umyłam włosy. Wiem, że pienienie się do grzech ciężki i powinno się tego unikać, więc gdy powiem, że ten szampon wytwarza pianę jak w reklamach to bardziej radykalne dziewczyny pójdą ze stosami pod sklepy YR, ale tak właśnie jest! W dodatku produkt ten nie powoduje dodatkowego przetłuszczania włosów jak mogłoby się wydawać, a wręcz odwrotnie- przedłuża ich świeżość. Jednak te wszystkie zalety to nic w porównaniu z efektem na suchych włosach. Moje wiecznie opadnięte szwy nagle ożyły. Mówię Wam, za pierwszym razem poczułam się jak Frankenstein. Odbiły się od dna (bo tego, co mam w głowie inaczej nazwać się nie da) bez żadnego modelowania czy środków stylizujących. Może nie jakoś mega-hiper-super jak u pewnej bloggerki modowej (która niespotykaną objętość podobno zawdzięcza obcinaniu włosów na krótko), ale zauważanie. Unbelievable!

Krótkie podsumowanie
+ włosy uniesione u nasady
+ przedłużona świeżość
+ nie wysusza
+ zmywa oleje
+ konsystencja
+zapach
+ przyjemne dla oka opakowanie
+ cena (11,90 zł za 300 ml, często jeszcze taniej)
+ wydajność (około dwa miesiące używania za dwa, trzy dni)
- zatyczka nielubiąca długich paznokci

Polecacie jakieś łatwo dostępne, drogeryjne szampony?

Chyba-napewno się zakochałam

wtorek, 19 marca 2013

Nowości Essence czas zacząć (kupować, używać, recenzować). Matowa pomadka w kremie+ lakier Twins Reloaded

Po tylu latach miesiącach ślinienia się do swatchy zagranicznych blogerek doczekałyśmy się nowości Essence. Wprawdzie w Polsce trochę zdążyły już pobyć zanim na nie napadłam, nie mniej swatchy nigdy dość. Tradycyjnie nie mogę zawyrokować czy moje nabytki są hitami czy kitami, jednak od piątku zrobiły na mnie co najmniej bardzo dobre wrażenie. Mowa o


Stay Matt w kolorze 02 Smooth Berry
8,99 zł


Jest to jeden z najczęściej wybieranych kolorów (tuż obok Velvet rose) matowych pomadek w kremie. Jako, że narzekałam ostatnio na brak mocniejszego koloru, a szminka Kate odpycha mnie swoim zapachem, w końcu zdecydowałam się na tę ciemną fuksję. Według mnie jest przepiękna- nie tak agresywna jak czerwień, ale równie kobieca. Pomadką nie jest w pełni matowa, jak dla mnie to taka satyna bądź zdrowy mat. Muszę przyznać, że bałam się takiej formuły jak szminka w kremie, bo niekoniecznie mam głowę do pielęgnacji ust.Trochę straciłam wprawę w nakładaniu tak ciemnych kolorów, a Stay Matt nieco barwi skórę, więc w czasie aplikacji nie obyło się bez micela i wacików czy patyczków higienicznych. Przynajmniej nie podkreśla suchych skórek jak to podobno robią jasne odcienie. Kolejnym plusem jest niewątpliwie możliwość odciśnięcia wierzchniej warstwy, co daje nam w pełni matowe, delikatnie podkreślone usta. Niestety, taka operacja znacznie skróca trwałość, szczególnie biorąc pod uwagę, że nie schodzi równomiernie (efekt konturówki przy intensywym gadaniu gwarantowany). W przypadku wersji normalnej jest zdecydowanie lepiej, ale z biegiem czasu jest coraz większy mat i kolor nieco ciemnieje. Niestety, nie ma większych szans z jedzeniem i piciem.

zdjęcie w świetle dziennym
zdjęcie z lampą


zdjęcie z lampą

wersja odciśnięta (zdjęcie z lampą)

wersja odciśnięta (zdjęcie z lampą)

Taka tam moja wariacja (zdjęcie w świetle dziennym)
Taka tam moja wariacja (zdjęcie z lampą)


Essence Twins Reloaded w kolorze 01 Edward
6, 49 zł

Kolor, który od razu przykuł moją uwagę (bynajmniej nie z powodu nazwy). Od dawna krążyłam nad Absolutely Blue, jednak tak jakoś wyszło, że nasze drogi się nie do końca skrzyżowały. Przyjaźnie mała buteleczka (zaledwie 5ml!) dawała nadzieję na zużycie przy tej wielkiej ilości lakierów, więc to ją porwałam do kasy. Niestety (dla mnie) nie ma typowego dla Colour&Go szerokiego pędzelka. Jest typowy, nie za wąski, łatwo się nim maluje. Sam lakier ma zdecydowanie lepszą formułę, w przeciwieństwie do C&G w ogóle nie bąbluje, szybko wysycha, ma przyjemną konsystencję i dłużej się trzyma. Póki co się nim zachwycam :D.



 

Making off ;)
z cyklu nie umiem trafić/ złapać ostrości




Kupiłyście coś z nowości Essence? Jesteście z nich zadowolone?

Ostatnio kupiłam świetną kredkę. Jest po prostu fenomenalna- trwalsza niż ll-ki od Essence, rozprowadza się jak po maśle, a przy tym nie jest miękka i w dodatku ma tak niesamowity kolor, że po prostu nie potrafię zrozumieć jak ją mogą wycofać... Ale o tym w następnym poście.

piątek, 15 marca 2013

Linearne, architektoniczne i bezpośrednie rozczarowanie. Catrice Geometrix

Na Geometrix czekałam z pewną dozą nieśmiałości niecierpliwości. Jak na każdą, pewnie pomyślałyście. Otóż nie, ta miała być wyjątkowa. Moja. Linearna, architektoniczna, prosta w przekazie. Miała być moim prezentem na pełne urodziny, nawet jeśli miałoby się skończyć tylko na oglądaniu swatchy w kółko. Niestety, wyraz architectural spowodował chwilową ślepotę na resztę tekstu i gdzieś mi umknęło, że wcale nie będzie inspirowana moją wielką miłością, a catrice'ową muzą okaże się Piet Mondrian, którego twórczość nieszczególnie do mnie trafia. To nawet nie inspiracja, to coś w stylu "Ctr+C, Ctrl+V, a limitkę będę miał".

Geometrix

Paletka cieni | Eye Shadow Palette

C01 Mix

Wodoodporny tusz do rzęs | The Giant Extreme Volume Mascara Waterproof


Matowe pomadki do ust w kremie | Matt Lip Creams

C01 Red C02 Light Red


Papierowy róż | Blush Paper

C01 Red

Puder matujący | Translucent Mattifying Powder


Pędzel kabuki | Kabuki Brush

Lakiery | Ultimate Nail Lacquers

C01 Blue C02 Red C03 Orange C04 Yellow

Geometrix jest dla mnie połączeniem Expect The Unexepected i Upper Wildside, przy czym, zgodnie z porą roku na którą jest zapowiedziana, wnosi powiew świeżości. Niebywale zainteresował mnie papierowy róż, bo zawsze mam problem ze ścieraniem się różu i taki wynalazek znacznie ułatwiłby mi życie i wygląd w ciągu dnia (czyli wracamy do punktu pierwszego). Gdyby ta limitka pojawiłaby się w Polsce chwyciłbym za matową pomadkę w kremie w jaśniejszym odcieniu (choć i tak jednym z ucieleśnień moich kosmetycznych marzeń byłaby taka w kolorze Colour Bomb). Kabuki wydaje się niczym nie różnić od tego z Soul Sisty, który jest cudowny, wspaniały, o czym już zdążyłam powiedzieć z tysiąc razy. Niemniej do tej limitki bardziej pasowałby flat top z racji prostego ścięcia, które niby jest tematem przewodnim. Paletka, poza brzoskwiniowym cieniem, kompletnie nie trafia w mój gust, wrzucenia tuszu ze stałej oferty nie rozumiem, tak samo jak zwykłego pudru matującego i wtórnego koloru lakierów.

Chyba się starzeję...

piątek, 8 marca 2013

Poka stopy czyli SYF. Nowości Essence Show Your Feet & Pure Skin

Dawno, dawno temu w odległej krainie w szafach Essence były dwie, niekolorówkowe serie Show Your Feet i Pure Skin. Do dzisiejszych czasów przetrwała zaledwie ta druga, jedynie w kosmetykach do makijażu. Reszta pojawiała się w limitowankach albo stała osobno gdzieś na innych półkach sklepowych, oczywiście tylko w wersji niemieckich drogerii. Jednakże w zeszłym roku Natura wprowadziła również pielęgnację Essence, dając nam możliwość wypróbowania produktów z My Skin czy Pure Skin właśnie. Ja do tej pory kupiłam jedynie Spot Killer i szczerze mówiąc nie wiem, co o nim myśleć. W każdym razie Essence poszerza ofertę kosmetyków dedykowanych skórze trądzikowej i odświeża opakownia, a także przypomina sobie o serii Show Your Feet. Czy dotrze to do Natur? On ne sait pas.

Pure Skin


Matujące serum wypełniające pory | Anti-shine pore refining serum
NOWOŚĆ



Krem kryjący | Anti-spot cover cream
NOWOŚĆ


Żel do mycia twarzy | Anti-spot wash gel


4 w 1 krem do mycia twarzy | Anti-spot 4 in 1 cream wash


Tonik z pudrem | Toner & powder


Krem nawilżający | Anti-spot moisturizer


Płatki oczyszczające na nos | Purifying nose-strips


Płatki oczyszczające do twarzy | Purifying face-strips


Zabójca pryszczy ;) | SOS Spot killer


Żel na wypryski | Anti-spot gel


Wycofywane produkty:
Podkład nawilżajacy (obydwa kolory) | Natural cover moisturizer (lighter skin, medium to dark skin)
Plastry na wypryski | Anti-spot patches


Show Your Feet



Separator do palców stóp | Super-soft toe separator
NOWOŚĆ


Żelowe poduszki | Soft dry gel shoe pads
NOWOŚĆ


Lakiery | Toe nail polishes
NOWOŚĆ









Naklejki do paznokci | Nail stickers


Tarka do stóp | 2 step foot softener


Krem intensywnie regenerujący | Intensive repair balm


Żelowe poduszki | Gel shoe pads


 Poduszki ochronne | Heel protection pads



Naklejki ochronne | Foot protection gel patches


Mix plastrów na pęcherze | Blister patches mix


Plastry na pęcherze | Blister patches large 


Wycofywane produkty
 Lakiery do paznokci (17-20) | Toe nail polish (17-20)
Wybielający lakier do paznokci | Whitening toe nail polish
Tatuaż na kostkę | Ankle Tattoo
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...