W dobie niemal wszechobecnego Internetu panuje prosta zasada- jeżeli tam Cię nie ma- nie istniejesz. Ta reguła szczególnie dotyczy wszelkich firm, nie omijając tych kosmetycznych. Większość z nas jest świadoma z tych oczywistości, polscy producenci kosmetyczni zresztą też prowadząc rzecz jasna swoją stronę internetową i zwykle wirtualny sklep. Któż by się spodziewał, że marka podbijająca serca dziewczyn na całym świecie jaką jest Essence dopiero w 2013 roku ocknie się ze snu i oficjalnie udostępni swoje produkty online. No cóż, lepiej późno niż wcale.
Od dziś kosmetyki niemieckiej marki można kupić w sklepie Kosmetik4Less. Póki co jest tam dostępna stała oferta (w tym kolorówka, a także perfumy i serie Pure Skin, My Skin i Show Your Feet), choć Cosnova zapowiada także pojawienie się limitowanek. Sklep oferuje także szereg możliwości zapłaty od polecenia pobrania, przez przesyłkę pobraniową, Paypal do karty kredytowej. Tutaj w zasadzie plusy się kończą, bo jeżeli nie lubicie przepłacać na Allegro i narzekacie na koszty przesyłki, to i w sklepie K4L nie znajdziecie pocieszenia. Wysyłka na terenie Niemiec kosztuje 3, 90 €, Europy- 6, 90 €, a dla reszty państw 12, 90 (dla porównania zamawiając z iHerb dostawa do Polski kosztuje 4 $...). W razie rozmyślenia się z zakupów, płacąc powyżej 40 € nie poniesiecie kosztów wysyłki zwrotnej.
Cóż, na pierwszy rzut oka nie zapowiada się tak ekscytująco jak mogłoby być. O produktach z oferty regularnej już nawet nie wspominam, tutaj sprawa jest dosyć oczywista. Niemniej edycje limitowane stanowią pewne pokuszenie, choć nie na tyle, że płacić prawie 30 zł więcej. Jednak tutaj sprawa nie jest tak beznadziejna jak mogłoby się wydawać. Łatwo obliczyć, że wystarczy zebrać się w cztery osoby, żeby nie płacić więcej niż za przesyłkę Pocztą Polską (oczywiście na jedną osobę). W tym przypadku biorąc pod uwagę czasem sporą marżę naliczaną przez sprzedawców na Allegro i dosyć ubogą ofertę (czy to na wspomnianym serwisie aukcyjnym czy sklepów internetowych) Kosmetik4Less stanowi całkiem niezłą konkurencję. Problem tkwi w tym, że aktualne limitki Essence (przynajmniej dla mnie) nie są na tyle atrakcyjne, żeby na nie polować przez Internet...
Co Wy myślicie o dostępności Essence online?
No przesyłka lekka przeginka ...
OdpowiedzUsuńTo fakt, przesyłka jest droga, ale znając życie znajdą się takie, które zamówią ;) Bo jakby nie patrzeć limitki są wyjątkowo rozchwytywane.
OdpowiedzUsuńPrzesyłka do PL to katastrofa :P mieszkam w DE i ogólnie lubię ten sklep, zawsze zamawiam u nich sleeki i inne pierdoły :3
OdpowiedzUsuńja właśnie wczoraj zamówiłam znowu kilka rzeczy z tego sklepu - za przesyłkę płacę 6,90 0 do przeżycia
OdpowiedzUsuńNIby fajnie, ale z drogies strony w drogeriach stacjonarnych u mnie sa pare centow tansze te produkty (ceny koncza sie na 5, a nie 9, wiec 4 centy roznicy) i na dodatek wysylka aż tak tania nie jest, wiec wole sobie kupowac stacjonarnie ;)
OdpowiedzUsuńKoszty wysyłki czynią zakupy na tej stronie bezsensowynymi, a szkoda :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie koszty wysyłki często przewyższają wartość towaru i to nie jest fajne. Dodatkowo nie zauważyłam bezpieczeństwa transakcji https://www.cashbill.pl/blog/kategoria/platnosci-online przy płatnościach online, a to jest duży błąd.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń