Na zdjęciach wygląda dosyć niepozornie, ale to opakowanie jest wieeeeeeeelkie. Ma to tę zaletę, że nie łatwo przeoczyć go w kosmetyczce (pośród tysiąca innych tuszy). Ogólnie to ładne to to, nic się z niego nie zdziera (jak w przypadku Max Factora), choć muszę przyznać, że niezwykle upierdliwe są naklejki, które można znaleźć na każdym kosmetyku Cosnovy.
Jak można było się spodziewać, duże opakowanie ma jakąś przyczynę. Czyżby producent chciał dać nam większą pojemność? Może to nowa formuła zapobiegająca wysychaniu tuszu? Ok, i tak już wszyscy wiedzą, że chodzi o szczoteczkę giganta, która jest w dodatku asymetryczna. Przyznam się, że jak ją zobaczyłam, to stwierdziłam "przyzwyczaję się, nabiorę wprawy". I co? Dalej mi sprawia problemy. Za każdym razem jak jej używam, to przy okazji tusz ląduje na powiece. Jednak należę do tych wiecznie się spieszących, więc wina leży po stronie nieuwagi itd. W dodatku, jak już wcześniej wspomniałam, szczoteczka jest dziwnie wygryziona w paru miejscach, więc za każdym razem zastanawia mnie jak się do tego zabrać.
I love Volume | Multi Action |
Za to jak się już zabiorę i nie wydłubie sobie oka, to nagle zaświeca się lampka "o mam rzęsy". Jedna warstwa daje mniej więcej tyle co trzy Multi Action albo dwie 2000 calorie, jednak tylko w zakresie pogrubienia rzęs. Mam wrażenie, że te dwa ostatnie lepiej wydłużają i podkręcają rzęsy. Przez to, że tusz jest cały czas "mokry", to niestety czasami skleja. W sumie to cały czas czekam aż trochę podeschnie, bo tusze Essence są jak wino- im starsze, tym lepsze (oczywiście najlepiej je używać zanim upłynie termin przydatności). Na moje nieszczęście nadal się trzyma- pozostał w stanie niezmiennym od czasu zakupu. Wiem, że niektórym konsystencja odpowiada, więc jak ktoś ma do użytku 15 inny tuszy (pozdrawiam Dzolls) to może być zaleta. Poza tym trochę się kruszy, co widać zresztą na zdjęciu.
Krótkie podsumowanie:
+pogrubia
+trochę wydłuża
+ładne, wytrzymałe opakowanie
+wystarczy jedna warstwa dla osiągnięcia zadowalającego efektu
+cena (11,99zł)
+nie wysycha szybko
+/- duża szczoteczka
-trochę skleja
-kruszy się
Znalazłyście już swój tuszowy ideał czy dalej poszukujecie? Co w nich najbardziej cenicie: pogrubienie, wydłużenie czy podkręcenie?
Na sam koniec jeszcze przedstawię Wam mój dylemat między farbami:
Który kolor ładniejszy?
O, chyba kupię, najbardziej zależy mi na pogrubieniu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten tusz! Niestety rzeczywiście przy moim pierwszym opakowaniu jednak jak troszkę podsechł to dużo łatwiej się nim operowało, ale coś za coś, zaczął się kruszyć :( Ale teraz przyszedł czas na drugie opakowanie i już od początku umiem nim manewrować mimo ogromnej szczoty (większa od Max Factor False Lash Effect) i nauczyłam się osiągnąć nim i naturalny i ekstremalny look.
OdpowiedzUsuńTa szczoteczka jest asymetryczna?Rly?
OdpowiedzUsuńKurcze używam jej już od kilku dni i nie zauważyłam:D
Miałam i mam ochotę kupić ten tusz, ale chyba przeciągnie się to trochę w czasie, bo muszę zużyć obecnie otwarty + 2 czekają w zapasie... Szczególnie interesuje mnie ta wielka szczoteczka - mój ulubiony MF FLE też miał dużą szczoteczkę i świetnie mi się nią malowało rzęsy mimo początkowych obaw ;)
OdpowiedzUsuńA co do koloru farby to też drugi wygląda ciekawie :D
Nie lubię gigantycznych szczot
OdpowiedzUsuńno i jak to się można było spodziewać, podoba mi się, no ale wspomniana 15 (mogłabym z tego niezłą orkiestrę złożyć :P), no ale pierwsza będzie IsaDora :)
OdpowiedzUsuńps. nie musiałaś mi wypominać mojej ściany wstydu :P
Ja jestem z tego tuszu zadowolona. Owszem szczota może sprawiać problemy na początku ale potem nie powinno być źle;] zobacz jak się u mnie sprawuje :D
OdpowiedzUsuńNie zdajecie sobie sprawy jak mnie ten tusz kusi.. ale ile można mieć na raz otwartych tuszów? ;( :P
OdpowiedzUsuńMadAsAHatter, jeżeli najbardziej zależy Ci na pogrubieniu, to powinien Ci odpowiadać. Mam nadzieję, że napiszesz jak kupisz i podzielisz się swoją opinią :)
OdpowiedzUsuńxnigiri, zazdroszczę, że udało Ci nauczyć posługiwania nim. Przede mną lata świetlne zanim go ogarnę.
mala9mi, z pewnością jest asymetryczna, bo budzi to we mnie grozę każdego ranka.
Pink Caster Sugar, te dwa zapasowe mogą poczekać ;) zoila, ja cały czas próbuję się do nich przekonać dzolls, ale ja wcale Ci tego nie wypominam. Sama mam niezłą gromadkę, co nie przeszkadza mi w kupowaniu kolejnych.
madzi miziające mazidła, ja czekam na to "potem" od dwóch miesięcy...
Mallene, jak każdego się używa (albo przynajmniej tak się wydaje) to dużo. Jednak chyba szybko nie zniknie, masz czas by go wypróbować.
Ahahaha to nieźle.Az ją sobie oblukałam i jakoś tego nie widzę specjalnie:D No może ciut ciut
OdpowiedzUsuńA jeśli o malowanie chodzi to polecam metodę patrzenia w dół(jak malujesz górne rzęsy ustawiasz sobie lusterko gdzieś na wysokości brody i w nie patrzysz).Przy tej szczoteczce się sprawdza idealnie bo wtedy jest mniejsza szansa pomalowania sobie powieki.
Firma Essence coraz bardziej mi się podoba :) szczoteczkę ma idealną ten tusz :)
OdpowiedzUsuńJasne ;) myślę, że do końca przyszłego weekendu pojawi się recenzja. Najpierw muszę dokładnie przetestować, jak sprawuje się w warunkach ekstremalnych :)
OdpowiedzUsuńtusz wygląda całkiem fajnie. :) mimo to wolę mocniej podkreślone rzęsy. :) kolory farb - oba fajne. :) też miałabym dylemat!
OdpowiedzUsuńpierwsze zdanie mnie rozwaliło :D ale tusz jako dzienny daje dobry efekt:)
OdpowiedzUsuńmala9mi, ogromne dzięki. Niby znałam te metodę, ale jakoś wypadła mi z głowy z natłoku codziennych obowiązków ;D.
OdpowiedzUsuńCharlene-o, omijaj Essence z daleka jak nie chcesz popaść w skrajny kosmetykoholizm. Na recenzje oczywiście się cieszę i jej wypatruje.
One_LoVe, u mnie tak wyglądają mocniej podkreslne rzesy ;). Są dosyć liche, więc nic więcej się z nimi nie zrobi. Dzięki, że zwrocilas uwagę na farbę :).
Kamyczek, dla mnie też jest ok.
Nie wiem czy by mnie taki efekt zadowolił...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!