Uwaga! Dzisiaj będzie sporo o grach (a właściwie o jednej serii gier) :)
Jak z tytułu wynika, pierwszą przyczyną jest oglądanie filmów na You Tube. Tutaj pewnie większości z Was przyszły na myśl kanały urodowe, więc można byłoby mnie usprawiedliwić, że hmmm.... dokształcam się w dziedzinie poprawiania swojej urody (jakiej urody?). Ale nie! Ja grzeszę jeszcze bardziej (no bo jak to, taka stara, a jeszcze w gry gra), bo zaczęłam sobie odświeżać i nadrabiać zaległości zagrajmyw-owe (czyli filmy "Zagrajmy w...", "Let's play..."- nie będę tego tłumaczyć, bo pewnie popełnię faux pas, dlatego polecam obejrzenie choć paru minut tego typu filmu, żeby wiedzieć o co chodzi) z kanału Bungo. Na pierwszy ogień poszła seria Silent Hill, którą oglądałam na tym kanale już naprawdę dawno temu (a grałam jeszcze dawniej).
Źródło: http://tapeciak.net/wallpaper,Silent-Hill |
Może niektóre z Was kojarzą film z 2006 roku o takim samym tytule (który prawdę mówiąc nie zachwycił mnie szczególnie)- jest on właśnie na podstawie tej serii, choć stanowi dosyć dziwny mix poszczególnych części serii i wyobraźni twórców. W tym roku ma się ukazać jego druga część- Revelation 3D (trailer), więc w okolicach jesieni pewnie będzie dosyć głośno o Cichym Wzgórzu.
Opis (We've been expecting you) mówi sam za siebie. Źrodło: http://silverarena.blogspot.com/2011/05/silent-hill-movie-download-and.html |
Wracając do samej gry, jest ona na tyle ciekawa między innymi z tego względu, że posiada świetną fabułę (czego nota bene brakuje większości nowszych gier), dlatego nawet dziewczyny niezainteresowane grami mogą znaleźć przyjemną rozrywkę czy to w graniu, czy w oglądaniu (już nie mówiąc jak rozgrywkę prowadzi ktoś taki jak Bungo, ale o tym za chwilę). Szczególnie druga część, która opowiada historię Jamesa Sunderlanda pragnącego odnaleźć w Silent Hill swoją zmarłą trzy lata wcześniej żonę, po tym jak otrzymał od niej list:
W swych niepokojących snach
widzę to miasto, Silent Hill.
Obiecałeś, że kiedyś znów mnie tam zabierzesz,
ale nigdy tego nie zrobiłeś.
Cóż, teraz jestem tu sama
w naszym „specjalnym miejscu”,
czekając na ciebie.
W celu nie straszenia Was zbytnio nie dodam zdjęcia z postacią, która najbardziej kojarzy się z Silent Hill 2, jak i z całą serią. Źródło: http://www.destructoid.com/silent-hill-2-voice-actor-wants-old-cast-in-hd-collection-212588.phtml |
Jeżeli grę postanowimy jednak obejrzeć, warto zabezpieczyć się w odpowiedniego let's playera ;), bo w przypadku wybrania normalnej rozgrywki (zamiast takiego speedruna) jest to zabawa na parę godzin. Jak już wcześniej wspomniałam, moim ulubionym, już od pierwszych filmów, jest Bungo, dzięki któremu nawet obserwowanie jak gubi się stanowi stanowi miły sposób spędzenia czasu. Szczerze powiedziawszy nie wiem, czy wkręciłabym się w oglądanie "Zagrajmy w...", gdyby nie jego filmy- są napakowane wręcz niewymuszonym humorem (Przygotowaliście pieluchy? Zagrajmy w Silent Hill 2 ;)), poza tym fajnie słyszeć, że nie tylko my, oglądający się boimy no i ma niezwykle sympatyczny i (nie ukrywajmy) seksowny głos ;). Śmiejcie się, ale miły dla ucha głos jest też ważny. Ostatnio chciałam obejrzeć Zagrajmy w Silent Hill Homecoming, ale po usłyszeniu czegoś takiego (nie obrażając nikogo) dałam sobie spokój:
Nawet stary wyjadacz letsplayerowy nie specjalnie przypadł mi do gustu:
To jest nie fair, że faceci wyglądają zawsze młodziej. Która dałaby mu 23 lata?
Komentarze jednoznacznie wskazują przypływ żeńskiej części widowni :). Ja, mimo że oglądam jego filmy od dawna, nie powiem, dzisiejszy porypał mi psychikę, bo pewnie dziwnie będę się czuła z tym, że oglądając jakiś "Zagrajmy w..." słucham kogoś, kto tak wygląda (+te dwie gitary w pokoju). Krakowianki, cholernie Wam zazdroszczę i ubolewam, że wydział architektury na Waszej politechnice cieszy się nie najlepszą sławą :(. Jakbyście chciały mnie wyprowadzić z tego błędu to chętnie posłucham :).
Nie wykraczając zbytnio z tematyki komputerowej, mam nowego przyjaciela :D. Jest nim Bamboo III Fun Pen&Touch firmy Wacom. Cieszę się niezmiernie z okazji jego kupna, bo od dawna mi chodził po głowie (niestety zżera mi też sporo czasu). Siempre, strzeż się, bo wiesz, co Cię czeka :D.
Źródło: http://sklep.maqsimum.pl/produkt/wacom-bamboo-3-fun-pen-touch-a6 |
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was tym przydługim postem. Gracie, oglądacie (Moris ;))?
w Silent Hill bym pograła :) pewnie później nie mogłabym spać :D
OdpowiedzUsuńSpoko, też nie mogłam ;)
Usuńtrololololololololo ^^
OdpowiedzUsuńSilent Hill film był porażką, chociaż w sumie dawno się tak nie uśmiałam na filmie w kinie jak wtedy :P
OdpowiedzUsuńDla mnie nie był taki zły, ale nie dorasta grze do pięt
UsuńEj a ja na Silent Hill miałam pełne portki! I za każdym razem jak oglądam (gupek ze mnie, ale jak jest okazja to oglądam..) to tak mam - ten klimat tak na mnie działa..
OdpowiedzUsuńI uwielbiam soundtrack!
Zgadzam się, soundtrack jest wspaniały!
UsuńOMÓJBORZE
OdpowiedzUsuńWacom...
Jaki piękny... Wygodny? Duży? Robi ładne kreski? Pewnie, że robi...
Chowam się ze swym klocowatym Pentagramem :<
Pozdrawiam, Natalia